Lifestyle, Social Media, Swiat i Okolice

Wolę Twittera od Facebooka

Moja droga ze wszelkimi kanałami social mediów zaczęła się – jak pewnie wszystkich z nas – od Facebooka. Przez bardzo długi okres korzystałam tylko z niego i nie byłam świadoma istnienia (bądź pojawiania się) innych portali społecznościowych. Całą swoją komunikację w Internecie opierałam na Facebooku, począwszy od kontaktu ze znajomymi, aż do zdobywania nowych informacji. I wtedy przyszedł czas Twittera. I wszystko się zmieniło.

Dzisiaj pierwsze co robię po przebudzeniu to czytam nowe tweety, większości napisane przez ludzi, których nie znam, ale szczerze podziwiam. Czytam informacje ze świata wrzucane zarówno przez polskich, jak i zagranicznych dziennikarzy. Wyszukuje ciekawostek, które pozwalają mi się rozwijać, ale przede wszystkim pomagają rozwijać bloga. Uczę się jak zachęcać innych, jak pokazywać im siebie, jak tworzyć.

Mam konto na Twitterze od dwóch lat. Mniej więcej. Na początku tylko czytałam. Potem w sumie ciągle czytałam, ale powoli stał się on moim głównym, i przede wszystkim najszybszym, źródłem wiedzy. Niedawno zaczęłam pisać. Na początku nieudolnie, nie bardzo wiedząc co wypada, czego nie. Teraz obserwując tych, którzy są w te klocki najlepsi, pomału się wkręcam, także w interakcje z innymi. Wiem, że nie jestem mistrzem, ale każdy zaczynał od zera, kiedy dążył do perfekcji, prawda?

Pewnie większość z Was w tym momencie pomyślała, że nie miałaby o czym tam pisać. Mylicie się Moi Drodzy. Dlaczego?

Najlepiej widać to kiedy przyrówna się Twittera do Facebooka. Na portalu Marka Zuckerberga tworzymy pewną wizję siebie, dla swoich znajomych, dla rodziny,  dla ludzi, których znamy. Twitter to głównie ludzie, którzy dzielą wspólne zainteresowania i pasje. Odnoszę wrażenie, że Twitter pokazuje prawdziwe twarze jego użytkowników. Twarze, które nie boją się mówić tam o swoich zainteresowaniach, o tym co jedli na śniadanie i gdzie spędzą swój wieczór. Bo te 140 znaków to tylko malutki prostokącik na całym timeline’ie. Bo czytają to bardzo często ludzie z drugiego końca kraju, a nawet i dalej. Bo na Twitterze jesteśmy w ludźmi, z którymi chcemy być, a nie musimy, bo to koleżanka z liceum, choć i tak nigdy nie darzyłyście się wielką sympatią. A jeśli nie chcecie pisać nie musicie. Zobaczycie jednak o ile szybciej docierać będą do Was informacje ze świata.

Cieszę się, że mało moich bliskich znajomych używa Twittera. Bo mogę tam poznać nowych ludzi i nikt, ani nic nie każe mi hamować się ze swoimi myślami.

Może powinniście spróbować?

Wasza @niewlasciwa

 

Udostępnij ten artykuł

Related Posts

Zobacz też

Cele i plany na 2018 – One Little Word

Wiecie, że jedno słowo może być silniejsze od ...