Kultura, Lifestyle, Swiat i Okolice

Serial. Klimat. Sukces.

Jestem świeżo po seansie, w odpowiedniej kolejności, Fargo i True Detective. O tym drugim słyszałam nieustannie od kilku miesięcy od wszystkich dookoła mnie. Ten drugi obejrzałam trochę przypadkiem, poszukując czegoś nowego, na wydłużające się jesienne wieczory. Bo wiecie, latem nie oglądałam nic, przyszła jesień i pomimo roku akademickiego i poszukiwania stażu, okazało się, że mam mnóstwo czasu. A skoro mam go aż tyle to szkoda by było go nie wykorzystać w jedyny słuszny sposób.

No to namówiłam A. żebyśmy razem zaczęli od Fargo. Jego ogólnie ciężko namówić na oglądanie sezonu w jeden weekend, ale tym razem obejrzeliśmy pierwszy odcinek i zaskoczyło. Piątek, sobota, niedziela i było po sprawie. Z True Detective trwało to 3 dni dłużej, bo czasu  trochę mniej, ale z większą niecierpliwością czekaliśmy na każdy kolejny odcinek. Wczoraj skończyliśmy i cały czas w mojej głowie pozostaje genialna kreacja Matthew McConaughey i Woody’ego Harrelsona (swoją drogą strasznie żałuję, że drugi sezon to będzie kompletnie inna bajka z nie do końca przekonującym mnie Collinem Farrellem). Cały czas zastanawiałam się też dlaczego to właśnie o tych serialach mówi cały świat.

Może nie odkrywam Ameryki, ale tak naprawdę odpowiedź na gnębiące mnie pytanie jest podana na tacy. Tak naprawdę (świetne, w obu przypadkach) scenariusze nie są najważniejsze. Chodzi o zupełnie coś innego.  O to, że bardzo często główny wątek jest tłem dla przyrody, pogody, śniegów Minnesoty, bagien wybrzeża Luizjany. Cholera jasna, cały okres oglądania tych seriali to jeden wielki klimat miejsc, w których były kręcone. Magiczna biel śniegu połączona z naprawdę dużą ilością krwi w Fargo. Zabierająca ląd woda, która z każdym kolejnym huraganem rytualnie odbiera mieszkańcom część ich ziemi, tak jak rytualnie morderca zabija swoje ofiary w Detektywie. Ta cisza w tle naprawdę potrafi zahipnotyzować.

Bardzo podobnie sprawa ma się jeśli chodzi o naszą polską Watahę. Wszyscy mówią, że w końcu Polska doczekała się świetnej produkcji, na naprawdę wysokim poziomie, która może odnieść sukces także poza naszym krajem. Ja jak narazie obejrzałam tylko pierwszy odcinek (HBO zostało w Łodzi, cierpimy bardzo), ale od razu uderzyło mnie to, że serial stworzony jest poprzez klimat Bieszczad. Tak samo jak w Fargo i Detektywie, Watahę charakteryzuje to, że spokój przyrody miesza się z brutalnością rzeczywistością.

Sukces serialu naprawdę zbudowany może być na klimacie miejsca, w którym był kręcony.

 

A, na marginesie, II sezon True Detective, kręcony będzie w Kalifornii. Obym się myliła, ale to już nie będzie ten sam serial, zobaczycie.

K.

 

Udostępnij ten artykuł

Related Posts

Zobacz też

Cele i plany na 2018 – One Little Word

Wiecie, że jedno słowo może być silniejsze od ...