Lifestyle, Social Media

Niebieska dekada

Facebook skończył 10 lat. 10 lat, które zmieniły oblicze Internetu. Dokładnie 4 lutego 2004 roku powstał najpopularniejszy serwis społecznościowy świata. Dzisiaj, po dekadzie, możemy wszyscy zgodnie stwierdzić, że bez niego nasz dzisiejszy świat nie wyglądałby tak samo. Wiecie to, prawda?

Facebook liczy ponad 1,23 miliarda użytkowników na całym świecie, z czego 757 milionów to daily active users. Bez bicia przyznaje, jestem jedną z tych 757 milionów. W sumie to jestem nawet hour active user. Co prawda, nie jest to jedyny serwis społecznościowy, którego używam, jestem uzależniona od Twitter’a, którego ubóstwiam i coraz bardziej się w niego wkręcam, fotki na moim Instagramie pojawiają się bardzo regularnie, a bez Pinterest’a i Tumblr’a nie wyobrażam sobie żadnego poranka. Ale to Facebook nadal pozostaje moim głównym źródłem wiedzy. O wszystkim.

Wiecie co by było jakby Facebook’a nie było?

  1. Po pierwsze nie byłoby naszego bloga. Szczerze, gdyby nie społeczność blogerska na FB pewnie nigdy nie odważyłabym się na jego założenie. Ale kiedy widzę, że tak wielu z nas pisze, a jeszcze więcej osób to czyta, to nabieram chęci na to, żeby dzielić się z Wami wszystkim co jest wokół mnie. Tak mogę robić to co uwielbiam i dotrzeć do Was. A Facebook w tym pomaga. Wystarczy spojrzeć na liczbę fanów najpopularniejszych blogerów, np. Kominka, którego „polubiło” już ponad 43 tysiące osób, albo popularne szafiarki, np. Maffashion, która ma już 226 tysięcy polubieni. No hej, mało?
  2. Nie byłoby także wielu innych serwisów społecznościowych, które zabierają mi tyle czasu. Co ja robiłabym z tym całym wolnym czasem? Już i tak za dużo się uczę.
  3. Nie poznalibyśmy świata. Facebook to moje codzienne źródło informacji. Zaczynając od zwykłych widomości, po przez odkrywanie nowej muzyki, ciekawe artykuły, kończąc na lekko przygłupich obrazkach. To możliwość kontaktu z ludźmi z drugiego końca świata, zobaczenia fascynujących zdjęć z każdego zakątka Ziemi, które odwiedzają Twoi znajomi. Gdzie indziej znaleźlibyśmy tyle rzeczy w jednym miejscu? Nigdzie. Po prostu bylibyśmy ubodzy o wiele nowych, ciekawych informacji. Ale w końcu jesteśmy społeczeństwem informatycznym. Przecież musimy wiedzieć wszystko.
  4. Nie „poznałabym” tylu inspirujących ludzi, którzy co prawda nie wiedzą o moim istnieniu, ale dzięki nim rozwijam się i wiem, w którym kierunku chce zmierzać. Ci których obserwuję – dzięki za wszystko! Za inspiracje i motywacje.
  5. Nie miałabym kontaktu  z połową swoich starych znajomych. Serio, życie weryfikuje przyjaźnie. Bez Facebook’a pewnie nie miałabym nawet szans pogadać z połową swoich przyjaciół sprzed lat, bo bałabym się zadzwonić po 4 latach nie widzenia się z nimi. Dzięki FB jest prościej. Łatwiej mi napisać do kogoś, niż usłyszeć jego głos w słuchawce. Odpisuje kiedy chce i mam czas na dobranie odpowiednich słów, więc wiem, że nie powiem nic czego będę potem żałować. A może kiedyś wrócę do tych przyjaźni już nie tylko w świecie wirtualnym? Kto wie.
  6. Z przymrużeniem oka – nie zdałabym nawet jednej sesji. No nie zdałabym, bez szans. Ciągle napływające nowe informację od znajomych z roku, notatki, pytania, wymiana tego co już umiemy, a co warto się nauczyć. Wszyscy tak robią. I dzięki Ci, Marku Z. za to. Zawdzięczam Ci swój tytuł licencjata.
  7. Myślę, że nie wiedziałabym co chce robić w życiu. Na pewno poszłabym inną ścieżką i dzisiaj byłabym na 4 roku medycyny. Co kto woli, ale mnie jest dobrze z moimi planami. Zawsze chciałam być ninją. Social media ninją.

Pewnie przyjdzie taki dzień, kiedy Facebook nie będzie już najważniejszym serwisem społecznościowym i część z nas zrezygnuje z niego. Pewnie w którymś momencie pojawi się coś co nam go zastąpi i przestanie to być pierwsza otwierana przeze mnie strona. Ale póki co:

Dzięki za te lata, Facebook. Dzięki, Mark.

fot. Facebook.com/Facebook

Udostępnij ten artykuł

Related Posts

Zobacz też

Cele i plany na 2018 – One Little Word

Wiecie, że jedno słowo może być silniejsze od ...