Kultura

Moje odkrycia – Flo Morrissey

Czasami jest tak, że jak coś zakiełkuje nam w głowie raz, to nie chce odpuścić, aż tego nie zrobimy. Czasami jest też tak, że jak jakieś melodie usłyszymy raz to potem nie chcemy o nich zapomnieć już nigdy. Od wczoraj, kiedy napisałam w kulturówce, że niedługo wrócę do tego tematu, mam właśnie ten stan. I dotyczy on Flo Morrissey.

Flo Morrissey ma 20 lat. Pochodzi z Notting Hill w Londynie. Jak miała 14 lat zaczęła pisać piosenki. Cztery lata później ma na swoim koncie debiutancką płytę wydaną w 2014 roku. Nosi ona nazwę „Tomorrow Will Be Beautiful” i choć nie urzekła mnie w całości, to rozkładając ją na czynniki pierwsze znajduję w niej wiele dźwięków, które nie chcą wyjść z mojej głowy. Przygotowując ten tekst i przeglądając wywiady z Flo oraz recenzje jej płyty trafiłam na sformuowanie, że jej piosenki są jak powiew świeżego powietrza. Nie sposób się z tym nie zgodzić.

Kiedy słuchałam jej albumu po raz pierwszy siedziałam na huśtawce w ogrodzie patrząc na las rozpościerający się przed moimi oczami. Jako dziewczyna z miasta nie przywykłam jeszcze do takiego spędzania wolnego czasu, więc każda godzina jest dla mnie zawsze naprawdę wyjątkowa. Chyba nigdy jeszcze nie wyciszyłam się tak, jak tamtego przedpołudnia, z pomocą Flo.

 

Dziś słucham tego albumu po raz kolejny i znowu siedzę jak zaczarowana. Spokój, fortepian i gitara akustyczna w tle i głos Flo, który mnie osobiście podoba się najbardziej w niskich dźwiękach, kiedy dla mnie ma najpiękniejszą barwę, tak jak na początku piosenki „Women of Secret Gold”, którą możecie przesłuchać na Spotify. Dojrzałość piosenek Flo jest tak duża, że trudno po samej płycie powiedzieć, że ma ona dopiero 20 lat i jest na początku swojej kariery.

Nie jest to album dla wszystkich, zdaję sobie z tego sprawę. Czasami, mimo swojej powierzchownej lekkości wydaje mi się być zbyt z jednej strony jednolity a z drugiej rozdarty do tego stopnia, że nie umiem określić go jednym słowem. Myślę jednak, że będę wracać do tego albumu w szczególnych sytuacjach, kiedy potrzebować będę wyciszenia i spokoju. Kiedy za oknem będzie padał deszcz a ja nie będę mogła obejść się bez pięknej muzyki w tle, w trakcie czytania dobrej książki przy gorącej herbacie z cytryną. I wiosną kiedy poranki będą jeszcze zimne, ale słońce będzie powoli coraz mocniej ogrzewało świat. Bo taka właśnie jest dla mnie ta płyta. Taka jest dla mnie Flo, jej głos i jej piosenki – jak jesienno-wiosenne słońce, już nieprażące ale delikatnie muskające skórę.

Na koniec piosenka, którą ukradła moje serce i którą od razu zapisałam do swojej ulubionej playlisty. Bawcie się dobrze razem z Flo.

Do następnego, K.

Udostępnij ten artykuł

Related Posts

Zobacz też

Cele i plany na 2018 – One Little Word

Wiecie, że jedno słowo może być silniejsze od ...