Kultura, Lifestyle

Naprawdę nie czytamy?

Zawsze, kiedy wsiadam do warszawskiego metra na stacji Marymont wyjmuję swojego Kindle i znikam na kilka przystanków w literackim świecie. Ostatnio jednak to małe urządzonko, które daje mi tyle radości, zostało podczas przepakowywania damskiej torebki (sami rozumiecie) odłożone na stół i już stamtąd nie zabrane. O tym, że na uczelnie zmierzam bez książki (aktualnie czytam na zmianę „Delikatność” David’a Foenkinos’a oraz „Amerykańskie stulecie – Historia Stanów Zjednoczonych 1990-2001” Krzysztofa Michałka) przypomniało mi się już na stacji. Na początku tego żałowałam, ale jak tylko wsiadłam do metra zrozumiałam, że dobrze się złożyło. Bo właśnie to chciałam zobaczyć.

Najpierw jednak przytoczmy parę liczb, które najpierw nas przestraszą, a potem zaczną zastanawiać. A przynajmniej mam taką nadzieję. Badania przeprowadzane przez Bibliotekę Narodową są zatrważające. Według nich tylko 39% Polaków w 2012 roku miało styczność z jakąkolwiek książką. „Rzeczywistych czytelników” było tylko 11%. Przerażające, prawda? Podobno nie czytają wszystkie grupy wiekowe, począwszy od emerytów, aż do dzieciaków w podstawówkach. Także mieszkańcy mniejszych miejscowości nie mają zbyt dużego kontaktu z książką. Wyższe wykształcenie również nie jest decydujące, w zeszłym roku aż 34% ludzi po studiach nie przeczytało żadnej książki, także prasa jest omijana szerokim łukiem przez 17% z nich. Wszystkie te cyfry sprawiają, że wydawać by się mogło, że sztuka czytania zanika. Ale czy tak jest jednak naprawdę?

Wracając do metra. Zajęłam bardzo dobre miejsce przy środkowych drzwiach i zaczęłam rozglądać się po wagonie. Ludzi nie było akurat zbyt dużo, chociaż wszystkie miejsca siedzące były zajęte, ale stało tylko kilka osób, więc można było się dokładnie rozejrzeć. I wtedy uderzyło mnie to, że jestem jedyną czytającą podczas podróży do pracy czy szkoły. Około 75% osób będących tam razem ze mną czytało. Większość książki, część w wersji papierowej, część na czytnikach elektronicznych, inni, choć było ich zdecydowanie mniej, wpatrzeni byli w prasę i to nie tą darmową. Kiedy dotarłam już na uczelnie rozejrzałam się po korytarzu budynku Uniwersytetu Warszawskiego przy Nowym Świecie ujrzałam dokładnie to samo. Tak, tak, studenci też czytali i to niekoniecznie notatki czy książki potrzebne im na studiach. W przerwie między zajęciami, tęskniąc za jakąkolwiek lekturą, poszłam po kawę do Costy, która znajduje się naprzeciwko mojej uczelni. I tam również spotkałam ludzi zaczytanych w swoje lektury, popijających kawę w samotności, kompletnie odizolowanych od zgiełku zarówno samej kawiarni, jak i miasta.

Tak wiem, powiecie mi że to duże miasto, że tu dużo wykształconych i inteligentnych ludzi. Ale czy to nie dzięki książkom ich inteligencja rozkwita? Czy to nie książki rozwijają naszą wyobraźnie bez względu na to czy jesteśmy w dużym mieście czy w maleńkim miasteczku z jedną, malutką biblioteczką. Nie można tak uogólniać. Ludzie czytają, oczywiście wiele zależy od edukacji. Od tego żeby nie obrzydzić literatury dzieciakom w szkole, robiąc testy z każdego, wyjętego z kontekstu zdania. Żeby maturzyści nie musieli martwić się trafieniem w klucz podczas analizy i interpretacji wiersza, tylko żeby każdy z nich mógł wynieść z tego to co czuje, a nie to co mu narzucają. A ci, którzy w żaden sposób nie mogą przekonać się do czytania, kiedyś, kiedy znajdą książkę swojego życia, zrozumieją, że to był błąd.

Może to tylko chwilowa moda na czytanie, może szansa na zabłyśnięcie przed znajomymi. Ale w głębi serca wierzę, że ta tendencja się utrzyma. I już nie będę patrzyła na statystyki dotyczące czytelnictwa. Wy też nie patrzcie. Czytajcie, podrzucajcie warte lektury książki swoim rodzicom, rodzeństwu, znajomym, a nawet obcym ludziom. Miłego weekendu z książką w dłoni! Uwierzcie mi, warto. [K]

 

*Wszelkie dane pochodzą ze strony Biblioteki Narodowej (http://www.bn.org.pl/aktualnosci/540-stan-czytelnictwa-w-polsce.-wspolna-sprawa—debata-na-targach-ksiazki.html)

Udostępnij ten artykuł

Related Posts

Zobacz też

Cele i plany na 2018 – One Little Word

Wiecie, że jedno słowo może być silniejsze od ...