Lifestyle, Technologie

Jawbone UP, iPhone 5s i inne geek’owskie gadżety

Nowy rok, 2014, analizowaliśmy ostatnio z Kamilą ten, który sobie już poszedł czyli 2013 i doszliśmy do wniosku, że naprawdę dużo się działo. Oczywiście dużo działo się w bardzo wielu aspektach, i w naszych życiach i w tym wszystkim co dzieję się dookoła nas. Te przemyślenia skłoniły mnie do pewnych wniosków na temat gadżetów które przez ten 2013 rok nabyłem dla siebie. Wnioski będą bardzo subiektywne, bo moje, ale myślę, że mogą się przydać wielu osobom przy podejmowaniu decyzji o zakupach w najbliższej przyszłości.

Tak jestem geekiem, zdaję sobie z tego doskonale sprawę. Od ilości elektroniki którą posiadam uginają się półki w domu, a mój plecak wypełnia plątanina kabli i zasilaczy. Przed samymi Świętami Bożego Narodzenia, postanowiłem zrobić sobie prezent i kupić coś fajnego, ot tak, bo lubię.
W pierwszej kolejności wybór padł na bardzo spopularyzowaną ostatnimi czasy wśród polskich Blogerów opaskę firmy Jawbone, o nazwie UP. No tak, pomyślicie, geek, chodzący w opasce to bardziej brzmi jak gej, ale nic bardziej mylnego moi drodzy ;-). Czym tak naprawdę jest UP ? Jest to bardzo duża ilość elektroniki upchnięta w bardzo zgrabnej opasce, która pozwala na monitowanie wielu aspektów naszego życia. Począwszy od ilości zrobionych przez nas kroków, poprzez analizę snu, do analizowania tego co jemy ( tutaj z pomocą przychodzi skaner kodów kreskowych, który pozwala nam na aktualizowanie aplikacji o spożyte produkty). Opaska w swej prostocie jest genialna. Potrafi, obudzić nas poprzez lekkie wibrację, w najbardziej odpowiednim momencie naszego snu, informuję nas o tym, że za dużo siedzimy i powinniśmy się ruszyć, co zdecydowanie przy moim trybie życia jest bardzo na plus, a także potrafi współpracować z popularnymi aplikacjami do ćwiczeń aby mierzyć przebyty dystans i spalone kalorie. Całość, synchronizuję się przez gniazdo słuchawkowe z Twoim telefonem komórkowym i specjalną aplikacją dostarczaną przez producenta. Urządzenie genialne w swojej prostocie, i od momentu zakupu nie ściągam opaski z nadgarstka prawej ręki. Dodatkowo, w samej aplikacji można zapraszać znajomych, i porównywać ich aktywność ze swoją i to czy cel który ustalili sobie został osiągnięty.

jup

Zdecydowanie w mojej ocenie 4+/5.

Po tym jak już zapoznałem się z Jawbone UP, stwierdziłem że fajnie by było jednak zmienić iPhone’a z mojej 5tki na jego młodszego brata czyli 5s. Długo rozmyślałem czy warto, bo przecież tak naprawdę obie słuchawki nie za szczególnie się od siebie różnią, wygrał jednak czynnik ekonomiczny, czyli jak teraz nie sprzedam 5tki, to później będę mógł ją wrzucić do szuflady, bo nie będzie opłacało się jej nikomu oddawać za bezcen. Oczywiście kupno 5S okazało się nie lada wyczynem i jeśli nie chciałem zapłacić za nią 30% więcej, musiałem się sporo nakombinować. Stanęło na tym, że zamówienie w sklepie Saturn musiałem zrobić przez stronę WWW, zadeklarować chęć odbioru osobistego, i odebrać telefon normalnie w sklepie. Udało mi się kupić go w interesującym mnie kolorze i po cenie takiej jak sprzedaje ją oficjalny sklep Apple. Teraz ciekawostka, w tym samym sklepie, bezpośrednio na półce, gdybym po prostu przyszedł z ulicy 5S był o 650 zł droższy, eh te polityki wielkich korporacji.
Wracając jednak do samego iPhone’a, i dywagacji czy warto wymieniać poza czynnikiem ekonomicznym. Moim zdaniem warto, zakochałem się w czytniku linii papilarnych i tym, że nie muszę kombinować za każdym razem z kodem odblokowującym, jest to niebywała wygoda! Dodatkowo aparat, który potrafi rejestrować filmy z szybkością 120 klatek na sekundę i robi naprawdę bardzo dobre zdjęcia – moja cyfrówka chyba już będzie leżeć dożywotnio na półce. Telefon jest w moim odczuciu troszkę szybszy w działaniu od poczciwej 5tki, ale być może jest to tylko złudzenie. Czy warto wydać 3000 zł ? Tą decyzję pozostawiam Wam. Ja wydałem i jestem bardzo zadowolony.

IPhone_5S_Black

 

Zdecydowanie w mojej ocenie 5-/5.

Na sam koniec tego wpisu, wspomnę jeszcze o moich bojach w zakupie nowej konsoli od Sony czyli Playstation 4. Okazało się, że od premiery europejskiej 29 Listopada, wcale nie tak łatwo było zdobyć swój egzemplarz. Udało mi się to zrobić dopiero po Świętach a przed Nowym Rokiem i to kanałami nie do końca oficjalnymi, za cenę nie do końca przystępną 😉 Niewiele mogę na tą chwilę napisać o samej konsoli, poza tym że jest diabelnie szybka i prezentuję się bardzo fajnie. Poświecę jej więcej uwagi w którymś z następnych wpisów, w momencie kiedy będę miał więcej gier i będę mógł ocenić cały jej potencjał.

Szczęśliwego Nowego Roku ! [D]

Udostępnij ten artykuł

Related Posts

Zobacz też

Tygodniówka Technologiczna #2

Wróciliśmy z TT#2, przepraszam, że to tyle trwało ...